Kurs Uniwersalne Prawa Natury z Józefem Erwinem Onoszko w Gdańsku

Kurs Uniwersalne Prawa Natury z Józefem Erwinem Onoszko w Gdańsku

Serdecznie zapraszamy na Kurs UNIWERSALNE PRAWA NATURY z Józefem Onoszko w Trójmieście w ramach wykładów Akademii Psychotroniki.
Motto: Tego co nie ma szczęścia w sobie, żadna rzecz zewnętrzna nie może uszczęśliwić.
Cyceron
W trakcie kursu będziesz zgłębiać wiedzę dostępną niegdyś tylko mędrcom i osobom wtajemniczonym. Tajemne nauczania datuje się na 10 000 lat temu. Nauczyciele, mędrcy i mistycy starożytnego świata, wszyscy oni posiadali jedną wspólną naukę: przekaz Uniwersalnych Praw Natury. Na nich opiera się cały wszechświat i jego doskonałe funkcjonowanie oraz harmonia.
Gdy zrozumiesz UPN czyli Uniwersalne Prawa Natury oraz zaczniesz stosować się do nich, doświadczysz głębokiej przemiany we wszystkich obszarach swojego życia. Nie ma dziedziny życia, w której nie miałyby one zastosowania. Poznanie, zrozumienie i zastosowanie powyższych, jest drogą prowadzącą ku mądrości, tolerancji i szczęściu nie tylko jednostki, ale i całej ludzkości.

W trakcie kursu nauczysz się:
– jak żyć harmonijnie, jak rozumieć sprawiedliwość dziejową,
– jak rozumieć celowość działania natury, jak wykorzystać wibracje do osiągania celów, uzdrawiania, zmiany rzeczywistości itp.,
– jak wykorzystać cykle natury, aby nie bić się ze ścianą,
– jak znaleźć język porozumienia ze wszystkim, co Cię otacza.

Zrozumiesz również zależność między tym co myślisz i robisz, a tym, z czym się stykasz w życiu. Poza tym uzyskasz wiele innych pożytecznych wskazówek i umiejętności – dostaniesz do ręki bezcenny uniwersalny klucz do mądrego, racjonalnego i satysfakcjonującego życia.

Józef Onoszko jako jedyny w Polsce prowadzi kursy Uniwersalne Prawa Natury. Kurs obliczony jest na trzy dwudniowe spotkania (weekendowe).

Strona Józefa Onoszko, gdzie znajdziesz wszelkie potrzebne Ci informacje o nim:
http://www.jozefonoszko.pl/

GDZIE?
Gdańsk – Wrzeszcz, dokładny adres zostanie podany przed zajęciami.
Parkingi są dostępne w pobliżu.
Aby sprawdzić dokładny dojazd zachęcam do skorzystania z aplikacji JAK DOJADĘ – link poniżej:
https://jakdojade.pl/trojmiasto/trasa/

KIEDY?
11-12 stycznia 2020
15-16 lutego 2020
14- 15 marca 2020
Zjazdy są raz w miesiącu.
W soboty zajęcia odbywają się od godz. 10:00 – 18:00
W niedziele zajęcia odbywają się od godz. 9:00 – 16:00.

Przewidujemy przerwy kawowe wg potrzeb oraz jedną przerwę obiadową około godziny. Obiad zamawiamy po uzgodnieniu na dowóz. Można przyjść z własnym jedzeniem, jest możliwość odgrzania.

CENA 380 zł za weekend
Osoby biorące wcześniej udział w zajęciach Józefa, bądź doradztwach mogą negocjować cenę – PROSZĘ SIĘ ZGŁASZAĆ!
Zgłoszenia i pytania proszę kierować do Magdaleny Pfeifer na:
https://www.facebook.com/magdalenapfeiferarts/

lub na maila:
mp@magdalenapfeiferarts.com

lub telefonicznie 516 401 651.

Zapraszamy również na Indywidualną Konsultację Astrologiczną u Józefa Onoszko, która zorientowana jest na rozwiązanie Twoich problemów i nakierowanie na właściwe tory, a które to konsultacje odbędą się w dniach bezpośrednio po zajęciach – dokładne terminy jeszcze zostaną podane.

Konkretnie doradza w:
– w relacjach partnerskich i rodzicielskich;
– predyspozycje zawodowe dzieci, młodzieży i dorosłych;
– hossy i bessy biznesowe;
– co jest konieczne aby przywrócić lub utrzymać zdrowie;
– jakie miejsce na ziemi jest dla Ciebie najbardziej optymalne;
– jak urządzić dom lub mieszkanie aby być zdrowym i szczęśliwym.

Na konsultacji oraz kursie można zamówić Astromandalę – artystyczne graficzne przedstawienie Twojego kosmogramu u Magdaleny Pfeifer.
Konsultacje odbędą się w Gdyni. Cena 300 zł – sesja trwa maksymalnie do trzech godzin. Proszę przygotować pytania oraz datę i miejsce urodzenia, a także jak najdokładniejszą godzinę urodzenia. Należy też przygotować sprzęt do nagrywania, ewentualnie zgłosić prośbę do Magdaleny Pfeifer o nagrywanie sesji.

Organizator zastrzega sobie możliwość odwołania bądź przesunięcia zajęć na inny termin.

Rodo.
Mamy takie prawo, które mówi, że muszę poinformować Państwa o ich prawach. Zatem:
administratorem Państwa danych osobowych jest Magdalena Pfeifer Arts.
Zgłaszając się na zajęcia drogą internetową, poprzez Fb wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie przez Administratora Państwa danych osobowych w celu umożliwienia zapisania się i ewentualnej korespondencji dotyczącej zajęć. Dane osobowe podają Państwo dobrowolnie i w każdej chwili mogą państwo je wycofać.
Więcej informacji na temat polityki prywatności mogą Państwo uzyskać tutaj:
https://www.magdalenapfeiferarts.com/polityka-prywatnosci-…/

Informuję, że wydarzenia organizowane przez Magdalena Pfeifer Arts mogą być fotografowane i nagrywane – biorąc w nich udział wyrażasz zgodę na fotografowanie i publikację Twojego wizerunku na stronie internetowej www.magdalenapfeiferarts.com oraz w mediach społecznościowych (Instagram i Facebook).
Jeśli nie chcesz znaleźć się na zdjęciach, powiedz mi o tym, a także zadbaj o to, by nie można było Cię rozpoznać na zdjęciach.

Dzień Astrologa czyli święto Trzech Króli – życzenia

Dzień Astrologa czyli święto Trzech Króli – życzenia

ARS ASTROLOGICA. 6 stycznia tradycyjnie obchodzimy jako święto 3 króli. Różne są w obecnych czasach interpretacje tego, co się przed wiekami wydarzyło i  kto to byli ten Kacper, Melchior i  Baltazar. Ostatnio przeczytałam na ten temat niezwykle interesujący artykuł, który znajdziecie TUTAJ o  trzech Boginiach – tezy dotyczące czasów baaaardzo przedchrześcijańskich. Uważam, z warto się z nimi  zapoznać.

Dzień Trzech Króli jest też Dniem Astrologa – z racji  tego, że uważa się w niektórych kręgach przynajmniej, że co najmniej jeden z Magów był astrologiem – a może wszyscy trzej?  W końcu w tamtych czasach to była bardzo prestiżowa profesja i  nie bylo  w tym nic dziwnego!  Jak było –  nie wiemy. Natomiast ja, jako adeptka astrologii, jej miłośnik wdzięczny za wszystko co oferuje – z radością obchodzę dziś  Dzień  Astrologa!
Pozdrawiam też wszystkich  znanych mi osobiście i z pism astrologów, miłośników tej pięknej sztuki, ludzi, którym astrologia pomogła rozprostować niektóre kręte ścieżki,  poznać siebie  i  świat, jego działanie, poukładać sobie to i owo 😀
Wszystkiego najlepszego!
Życzenia składam w imieniu nie tylko  swoim ale i  mojego nauczyciela, z którym na codzień współpracuję – Józefa Erwina Onoszko oraz Zbigniewa Kocika, a także Towarzystwa Rozwoju Świadomości, na którego stronie możecie dowiedzieć się jakie kursy rozwoju  świadomości oferujemy oraz Międzynarodowego Klubu Liderów, którego członkiem mam zaszczyt być!

Grafika do życzeń pobrana została z Pixabay.

Zodiak  w alkowie –  Strzelec.

Zodiak w alkowie – Strzelec.

STRZELEC


W poznaniu swym wciąż dalej i wyżej.

Śmiech dziecka -

Przygoda.

 

 

Żeby się do niego dostać, musiałem odbyć sporą wyprawę, ale cieszyłem się  na nią samą, jak i na rozmowę z tym zapaleńcem. Tak, tak można go określić. Mieszkał daleko, ale za to wokół jego domu było mnóstwo przestrzeni. Dochodziłem do domu, kiedy gospodarz wybiegł w podskokach przed dom i żywiołowo z głośnymi okrzykami radości mnie przywitał. Wspaniale powitanie! Nie znamy się zbyt dobrze, ale przy nim każdy czuje się jak najlepszy kolega – jest bardzo otwarty. Z pewnością jest to cecha, która w jego licznych podróżach pomaga mu zjednywać sobie ludzi.

– Cześć, kolego, masz szczęście, że mnie zastałeś, dopiero co wróciłem z podróży! Dawno się nie widzieliśmy! Jeszcze nie byłeś u mnie, prawda? Niedługo jadę w dalszą podróż, tylko się trochę przepakuję.

– Dobrze trafiłem, widzę! – rzekłem uradowany, bo faktycznie głupio by było przyjechać taki kawał drogi i go nie zastać – Ty jak zwykle w drodze – niby na miejscu, a jednak wciąż w podróży i przygodzie!

– Życie to droga sama w sobie, to jest takie ekscytujące! Poznawanie wszystkiego co nowe, inne – to mnie interesuje najbardziej! Zresztą znasz mnie, nie zagrzeję miejsca w domu zbyt długo! Dom ma być portem, miejscem odpoczynku pomiędzy podróżami i przygodami. Trzeba jeździć, poznawać świat! Bawić i cieszyć się tym,  żyć z entuzjazmem! Z rozmachem! A ty co robisz? Odwiedzasz wszystkich po kolei, wszystkie znaki zodiaku! – roześmiał się widząc moją minę – Tak, tak, wieści się rozchodzą po świecie! Sam więc widzisz, że warto podróżować, poznawać… uczysz się siebie, prawda? Tego, że każdy jest inny i ty masz to wszystko w sobie! – było dużo racji w tym co powiedział. Wiedziałem, że jak przyjdę do Strzelca, to ten naświetli mi szerszą perspektywę, skłoni do myślenia. Ja na to tak nie patrzyłem – on we wszystkim natomiast doszukuje się wyższych celów i niejednokrotnie ma rację. Nie da się tego gościa nie lubić i nie szanować.

– Podróże i poznanie rozwijają  nas samych, nasz światopogląd i tolerancję, a także samopoznanie! – kontynuował – Chcąc nie chcąc, podróżując w ten, czy inny sposób – czy to fizycznie, czy choćby tylko w marzeniach i palcem po mapie – rozwijasz swoją wiedzę o sobie, o świecie, po prostu podnosisz świadomość, uczysz się! Te rzeczy cię rozwijają człowieku, poszerzają horyzonty! Nie od parady mawia się, że podróże kształcą! – roześmiał się gromko i rubasznie.

Jego światopogląd, zapał i optymizm jest zaraźliwy. Nie mogłem się wprost oprzeć tej przygodzie. W sumie, jak słusznie zauważył, przeżywam właśnie własną.

– Myślisz, że jestem wystarczająco mądry, by wyciągnąć właściwe wnioski z tej „podróży”?

– Oczywiście, kolego, że jesteś wystarczająco mądry, każdy rozwija swoją świadomość podług swojego aktualnego stanu inteligencji. Ale umówmy się, gdzie ci do mnie! – jego szczerość jest rozbrajająca, jest powszechnie znany z tego, że jak czasem coś powie…

– A nie chciałbyś czasem po prostu posiedzieć w domu, pomieszkać?

– O, nie! Jeszcze nie zwariowałem! Zresztą cały świat jest moim domem! A co za tym idzie – właściwie nigdy donikąd nie wyjeżdżam! – znów się gromko roześmiał. Pomimo całej jego inteligencji i obycia jego częste żarty nie są zbyt wyrafinowane i zdarza mu się strzelić gafę. Może dlatego jest odbierany jako „swój chłop”. Tymczasem dalej prawił – Wiesz, nie zgadzam się z poglądem, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, choć uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Jestem tolerancyjny. Rozumiem i akceptuję czyjąś inność w tym względzie. Generalnie wyrażam pogląd, że trzeba patrzeć tam, gdzie wzrok nie sięga. Także myślą. Sięgać wyżej, dalej, przekraczać granice! Oczywiście i mentalnie i fizycznie! Odrobina ryzyka jeszcze nikomu nie zaszkodziła!

– Co masz na myśli?

– Ogólnie przekraczanie granic. We wszystkim. Nie tylko granice pola, czy państwa. Choćby w sporcie – świetnie jest sprawdzać, jaką masz wytrzymałość, przebiec tyle, skoczyć wyżej, a to rodzaj ryzyka, bo przecież może się  nie udać. Możesz przegrać lub wygrać. I nie ma znaczenia czy ze sobą czy z kimś. Lubię rywalizację!

– A mentalnie? – czy masz na myśli religijność?

– Raczej umysłowe życie duchowe, tak, u mnie nie ma miejsca na ślepą wiarę. Pociąga mnie radość dziecka w odkrywaniu nowych terenów, również myślowych. Lubię też pofilozofować. Najlepiej przy butelce dobrego wina, o, tu kieliszki, proszę, na zdrowie! Dobrze jest rozważać o wyższych celach ludzkości, ale także jednostki, jaką jest człowiek. Duchowość jest ważna, rozumiesz, ale taka na najwyższym poziomie, trzeba mierzyć wysoko. Oraz etyka! Moralność! Szczerość! Acha, słyszałeś o mojej szczerości? I o tym, że nie utrzymam tajemnicy? Coś w tym jest… – zamyślił się  na chwilę… Skorzystałem z okazji i zapytałem o kobiety w jego życiu.

– Kobiety… każdą kochałem! Choć w różny sposób. Każda była fascynującą życiową przygodą. Z niektórymi nadal się przyjaźnię, wiesz? Przy tym trybie życia i mojej potrzebie wolności związki to nie jest dobry pomysł. Poza tym w związku musi być… energia, kobieta musi być interesująca, najlepiej dzielić moje pasje. Interesują mnie także egzotyczne kobiety! Nie dla mnie kury domowe, takie, co to się przykleją do faceta… ja potrzebuję przestrzeni! Poza tym, sam, chłopie, chyba wiesz, jak to jest w podróży –  łatwo o romans. Niezobowiązujący – najlepiej. Ja jestem myśliwym… Lubię seks, oczywiście! Uważam jednak, że seks sam w sobie to zwykła kopulacja, zaspokajanie instynktów, a mnie potrzeba czegoś, ważne jest porozumienie intelektualne, duchowe… sypiam więc tylko z wyjątkowymi kobietami.

Strzelec może opowiadać godzinami, to znany gawędziarz. I teraz kontynuował:

– Mówiłem już, że mój dom jest wszędzie? Tam, gdzie akurat śpię, haha! A to mieszkanie? To jest baza, w której trzymam wszystko, co mi potrzebne do pracy i do podróży. Dlatego trochę tu nieporządku, wybacz. Lubię duże okna, ładny widok prawda? Nie mógłbym mieć za oknem żadnych zabudowań, chyba bym się udusił! Potrzebuję przestrzeni! Uwielbiam patrzeć, jak pomarańczowa kula słońca znika za widnokręgiem i obmyślać kolejne wyprawy. Pomarańczowy mnie inspiruje! Wiesz,  niedługo wyruszam dalej, będę jeździł z cyklem wykładów etyczno – filozoficznych. Będą traktować o różnicy między duchowością, a religijnością – muszę się troszkę przygotować, posiedzieć trochę w mojej bibliotece. Mam nadzieję, że nie będzie to tylko nudna gadanina, a publiczność stanie na wysokości zadania i da się porwać w dyskusję! – pod tym względem absolutnie nie musiał się martwić. Jego barwna osobowość, otwartość prowokowała ludzi do zadawania pytań, a wiedza i zajmujący sposób opowiadania przyciągała rzesze ludzi  na jego wykłady – Lubię się spierać, prowadzić dyskusje, zdobywać kolejne flanki! Muszę przyznać, że pod tym względem jestem jak dziecko, które ciągle patrzy na ile sobie może pozwolić! Trzeba wysoko i daleko mierzyć! Widzę, że przyglądasz się ścianom, masz rację, tu trochę wygląda, jak na egzotycznej wystawie lub w muzeum etnograficznym!

I zaczął opowiadać:

To są eksponaty z Afryki, te z Borneo, tu rzeźby z Polinezji. Prawda, że są niezwykłe? Zawsze coś przywożę z moich podróży…

Jakiś czas trwała ta opowieść. W końcu zapytałem, czym jeździ na swoje wyprawy.

– Nie jeżdżę samochodem – odpowiedział – Nie potrzebuję. Jeżdżąc pociągami, czy autobusem, a nawet autostopem można lepiej poznać świat i go zrozumieć. Możesz obserwować ludzi i uczyć się otwartości  na nich i tolerancji. Tak, to jest bardzo ważny termin, nie tylko do rozważań teoretycznych. Do wszystkiego, co robię podchodzę z entuzjazmem! Niektórzy widzą we mnie lekkoducha i awanturnika, ale się mylą – ja po prostu żyję pełnią piersią i wierzę, że można wybrnąć z każdych kłopotów. Pieniądze? Raz są, innym razem nie ma. Grunt, to dobra zabawa w życiu, nie można się oglądać na forsę!

Jego wiara w dobry los także była zaraźliwa, z nim wszystko wydaje się łatwiejsze niż jest w rzeczywistości.

– Psiakrew! – zaklął – Wino się skończyło… to co? Idziemy w Polskę? Nie skorzystasz? Idziesz już? No, dobrze! Wędruj dalej, szerokiej drogi, kolego! Kto ma cię zrozumieć w tej materii, jak nie ja? Na razie, dobrze było cię widzieć!

I tak, dziękując za to błogosławieństwo powędrowałem dalej. Czekała mnie teraz trudna przeprawa, bo, tak jak Strzelec kocha przekraczać granice, miałem odwiedzić kogoś, kto je uwielbia dla odmiany stawiać i przestrzegać. No, może słowo „uwielbia” to nadużycie

. Powiedzmy sobie, że uważa to za obowiązek – i to jest to właściwe, dość konkretnie opisujące tego jegomościa słowo. Nie, nie, stanowczo Strzelec jest jegomościem, jowialnym do tego, a ten to raczej… suchy służbista.

Szybko się o tym przekonałem.

c.d.n.

 

Aby przeczytać wcześniejsze fragmenty tej historii zalecam rozpocząć od WPROWADZENIA . A potem kolejno – Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew  oraz Panna i

A na koniec Skorpion.

Zapraszam też do kontaktu z astrologiem – Józefem Onoszko – aby umówić sie na konsultację – skontaktuj sie  ze mną. Umawiam spotkania osobiste w Trójmieście, oraz wtedy, kiedy Józef jest w Trojmieście –  na Skype. Przyjrzyj się  także moim malowanym  na zamówienie ASTROMANDALOM i MANDALOM oraz ANIOŁOMZWIERZĘTOM MOCY – być moze zamówisz coś dla siebie lub swoich bliskich? Znajdziesz je w zakładce MALARSTWO  ENERGETYCZNE.

W tym miejscu  zapraszam Cię też do  obejrzenia moich  akwarelowych  AKTÓW – może którys Cię urzeknie i zapragniesz mmieć go  na własność? Albo  KUBEK z reprodukcją jednego  z aktów?

Jeśli lubisz niebanalne dodatki do  ubrań lub mieszkania – zajrzyj do mojego SKLEPU 🙂

 

 

 

Zodiak  w alkowie – Waga

Zodiak w alkowie – Waga

WAGA

W rozmowie z tobą puszcza oczko.

Na szczęście

rajstopy ocalały.

 

Otworzyła mi drzwi w powiewnym, jedwabnym szlafroczku. Jak zwykle wyglądała wprost obłędnie. To chyba najpiękniejsza i najbardziej zadbana kobieta, jaką kiedykolwiek widziałem. I wszystko jedno, co by  na siebie nie założyła, zawsze wygląda świetnie! Wiem, że wiele kobiet jej tego zazdrości. A nawet w domowym zaciszu nie zakłada byle czego, jak się okazuje – jej negliż jest cudowny i działa  na zmysły.

Odwróciła się i lekkim, nieco niedbałym, jakby tanecznym krokiem przeszła do pokoju, leciutko postukując obcasikami domowych pantofelków. Z pewnością ostatni krzyk mody, jak  ją znam. Kiedy wszedłem za nią do pokoju, Waga już leżała na otomanie. W całym pokoju porozstawiane były wazony ze świeżymi kwiatami, w tle rozbrzmiewała subtelna muzyka. Usiadłem we wskazanym przez nią wygodnym foteliku.

– Decyzje, decyzje… zawsze i wszędzie decyzje. Muszę rozważyć, czy wolę poleżeć (w końcu tak ładnie wyglądam, kiedy leżę, szczególnie, kiedy przyjmę jedną z tych rozkosznie kuszących pozycji) – spojrzała na mnie zalotnie, aż z wrażenia musiałem poluzować krawat – czy może pójść do kawiarni spotkać się z koleżankami i zjeść ciastko z kremem? Jak sądzisz?

Wstała i nieśpiesznie przeszła obok mnie, delikatnie mnie muskając (ależ poczułem się szczęśliwy!). Owionął mnie dyskretny zapach jej perfum. Po chwili stała przede mną wręczając mi gustowny kieliszeczek wypełniony jej ulubionym słodkim, lecz delikatnym likierem.

– Tylko, które bym wolała – ptysia, czy może bezę z bitą śmietaną? Lubię takie lekkie, puchate ciasteczka. A może jeszcze coś innego? – rozważała dalej – To ważne, żeby nie było zbyt ciężkie. Poza tym ktoś musiałby po mnie przyjechać, mam auto, ale wstyd się przyznać, nie działa, coś się zepsuło i nie ma komu pojechać do mechanika.

– Ttto… tooo, może ja pomogę? – zapatrzony w nią z zachwytem zaproponowałem. Siedziałem na brzeżku fotelika wyprostowany jak sztubak. Wszystko bym dla tej cudownej słodkiej istoty zrobił!

– Wiesz, to by było takie miłe z Twojej strony! Zrobiłbyś to dla mnie? – w milczeniu pokiwałem powoli głową wciąż w nią wpatrzony – Sama nie lubię tam bywać, jeszcze uwalam moje pantofle jakimś smarem, fe! Zresztą, czym ja się przejmuję! Zawsze się znajdzie jakiś uprzejmy przystojniak z wypchanym portfelem chętny, żeby mnie podwieźć – nieśmiało podniosłem rękę -Ty? Nie obraź się kochany, ale ty będziesz mi potrzebny tutaj – ona tak potrafi odmówić, że człowiek myśli, że wygrał los na loterii. Dyplomatka z niej. W ten sposób delikatnie dała mi znać, że z takim „golasem” jak ja nie pokaże się w mieście. – No tak, przecież  nie będę szła taki kawał do kawiarni pieszo, rozbolą mnie nogi! Powiem ci w tajemnicy, przecież tobie mogę: moje nowe buty są śliczne, ale raczej są do wyglądania, niż  do chodzenia! Jak sądzisz, w co się ubrać?

Stanęła przed szeroko otwartą szafą wypełnioną wspaniałymi kreacjami, również haute couture. W końcu obraca się w branży…

–  Którą suknię założyć, jasnoróżową, czy tę delikatnie zieloną? To moje dwa ulubione kolory. Trudny wybór… w której wyglądam lepiej? I włosy upiąć, czy rozpuścić? – przeglądała się w lusterku przykładając do siebie to jedną sukienkę, to drugą, strojąc miny i wyginając się zalotnie. Eleganckim i zmysłowym ruchem poprawiała włosy próbując różne wersje fryzur. Nie mogłem oderwać od niej wzroku, jest taka śliczna… chyba nie wywarłem  na niej zbyt dobrego wrażenia przez to gapienie się cielęcym wzrokiem, ale nie obchodzi mnie to, ważne, że mogę tu być, a ona się do mnie uśmiecha. Ta piękność! Do mnie!

– Ach, bycie ikoną mody bywa bardzo męczące!… więc może jednak poleżę i odpocznę… – omdlewającym ruchem opadła znów  na otomanę –  Poza tym, jak znów zjem ciastko, to utyję… – lekko oblizała i przygryzła wargi – Ale w kawiarni będą moi wielbiciele, a ja tak lubię uśmiechać się zalotnie do tych przystojnych młodzieńców – zerknęła na mnie nieznacznie, jakby sprawdzając, czy jej słowa robią takie wrażenie, jakiego oczekuje – tym bardziej muszę przyłożyć wagę do nieskazitelnego wyglądu… a dziś się niezbyt wyspałam i mam takie sińce pod oczami, nie mogę się tak pokazać!

Próbowałem zaprzeczać, że absolutnie, jak może tak myśleć! Jest śliczna jak obrazek taka jaka jest! Ale po prostu z podziwu dla jej urody wciąż nie byłem w stanie się odezwać. Ani chybi się zakochałem! Tak z miejsca i już!

– Poza tym… och… Bardzo lubię towarzystwo, właściwie uwielbiam, związki i znajomości są dla mnie takie ważne. Wiesz, jak nie znoszę być sama, lubię robić różne rzeczy z kimś, bardzo potrzebuję partnera… popatrzyła  na mnie tak przeciągle, że nie wiedziałem czy mi gorąco, czy zimno, czy ja w ogóle jeszcze istnieję, czy może jestem już w niebie wypełnionym jej słodką obecnością?

– Wiesz, boję się trochę, że jak wyjdę z domu, to znów spotkam tych grubiańskich, przeklinających, niezbyt ładnie pachnących ludzi. Tak nie lubię agresji!  Choć są tacy, którzy zarzucają mnie samej agresję, ale to potwarz! Ja – agresywna?! Możliwe, że jak ktoś wyprowadzi mnie z równowagi, to robię się… lepiej o tym jednak nie wspominać, to takie nieprzyjemne, a my wolimy przecież jak jest miło, prawda, słodziaku? Tylko pamiętaj: nie wolno mnie gniewać, nie chciałabym pokazać, jaka potrafię być okropna! – aż się wzdrygnęła  na tę myśl – W końcu trzeba być kulturalną!– To bardzo ważne, bym była w równowadze, w harmonii.

– A… co…  na ciebie dobrze działa? – miałem nadzieję, że pozwoli mi się czymś wykazać.

– Hm. Zastanówmy się. Lubię miłą, delikatną muzykę, taką sprawiającą przyjemność, subtelną. I niezbyt głośną. Żadnych hałasów i wulgaryzmów! Poza tym lubię sztukę i poezję. Sztuka i w ogóle wszystko, co mnie otacza musi być harmonijne i symetryczne, na tym polega piękno… Niestety lubię też słodycze… ale na szczęście największą słodyczą w życiu jest miłość, więc mogę żyć miłością! – jej uśmiech, te dołeczki w policzkach były jak miodowy balsam dla mojego serca – Cóż, lubię też pieniądze… można za nie kupić mnóstwo pięknych rzeczy i żyć wygodnie, a o to przecież chodzi, prawda? Nie trzeba się przemęczać, od tego robią się zmarszczki.

– Najdroższa… czy masz męża?

– Czy mam męża? Nie, kochany, nie mam. Ależ ty jesteś niedyskretny! Albo niepoprawny romantyk z ciebie! – roześmiała się i żartobliwie pacnęła mnie wypielęgnowanymi paluszkami w ramię – A może ty chciałbyś się ze mną ożenić? – wiedziałem, że to niemożliwe – Zastanawiasz się skąd mam pieniądze? Wiesz… mam, powiedzmy… przyjaciół… takich jak ty, tylko bogatszych. Utrzymują mnie… i wszyscy mamy z tego sporo przyjemności i korzystamy na tym. Wiesz, miłość jest piękna, ale nie wolno być sentymentalną. Rozumiesz, co  mam na myśli? Do miłości trzeba podchodzić  na chłodno. Poza tym… cóż, w razie możliwości staram się unikać seksu, uważam, że jest przereklamowany. Męczący. I brzydko się wygląda, fryzura może się zepsuć, można się spocić, brrr! Pocałunki pieszczoty, dotyk – to tak, ale już to, co dalej… wystrzegam się jak mogę. Chyba, że nie ma wyjścia.

– Czy nie boisz się posądzenia o…

– O wyrachowanie? Nie. Któż się zorientuje? Kobieta musi umieć dbać o swoje wygody. Dlatego trzeba to robić dyplomatycznie.

Przekonała mnie. Trzeba przyznać, że potrafi dopiąć swego, ale robi to tak ładnie, z taką subtelnością i gracją, że się jej niektóre rzeczy po prostu wybacza.

– Może jednak zostanę w domu i odpocznę… albo… już wiem! Pójdę do perfumerii. Tam zawsze pięknie pachnie i spotykam tylko miłych ludzi. I może kupię sobie nowe perfumy, chyba, że znów nie będę mogła się zdecydować… jest tyle opcji… Albo pójdę na koncert lub do teatru na jakąś lekką sztukę, najlepiej o miłości, to taki wdzięczny temat na sztuki – i koniecznie musi się dobrze skończyć. Żeby było miło, oczywiście!

– Czemu lekką?  Musi być lekka?  Słyszałem, że dziś grają…

– Przecież to oczywiste, mój mały – ze śmiechem mi przerwała – urocze istoty, takie jak ja nie mogą się przemęczać! Wystarczy, że już od samego zastanawiania się, co dziś zrobić, boli mnie głowa! A co dopiero, jakbym jeszcze miała oglądać jakąś trudną sztukę… Zapamiętaj sobie – dysharmonia i nadmierny trud wyprowadzają mnie z równowagi, a to, a to…

Zrozumiałem. Waga nie lubi być  niemiła, ale wytrącona z równowagi szaleje. Potrafi być naprawdę okropna. Potem potrzebuje czasu, by dojść do równowagi. Natomiast ona kontynuowała:

– Nie wyobrażasz sobie, jak trudno jest mi utrzymać centrum, utrzymać harmonię i spokój w sobie. Najgorzej jest wtedy, kiedy ktoś chce znać moją opinię, a że zawsze jestem bezstronna i rozważna, często wydaję jakieś osądy. Nawet bywa, że biorą mnie na sędziego! Zawsze jednak staram się, żeby nikogo nie urazić. Czemu? Po prostu lubię kiedy jest miło.

– A jak sobie radzisz w sytuacjach… kiedy ktoś Cię urazi, lub musisz powiedzieć komuś coś niemiłego?

– Po pierwsze ustalmy rzecz taką – nikt nie ma powodu mnie urażać, po drugie… Cóż, czasem trzeba rozminąć się z prawdą, przecież utrzymanie dobrej atmosfery wymaga pewnych ustępstw… nie mogę być utożsamiana z tą, która mówi niemiłe rzeczy! A, że potem opowiem komuś jaka jest prawda, to chyba nic dziwnego? Tej energii trzeba dać ujście, nie mogę tego trzymać w sobie, bo dostanę zmarszczek. Prawdziwą opinią należy się podzielić.

– Najmilsza – chciałabyś zatańczyć?

– Uwielbiam tańczyć! Ty ze mną flirtujesz! Wiesz co lubię! – uśmiechnęła się –  Uważasz, że jestem zalotna? Może masz rację… Och, podaj mi rękę, proszę pomóż mi wstać, ups! Przepraszam wpadłam na Ciebie, dobrze jednak, że masz takie silne ramiona i do tego ten refleks, jestem oszołomiona… dziękuję, jesteś taki miły, naprawdę uroczy z Ciebie człowiek, aż się zarumieniłam… Miło mi jest w Twoim towarzystwie… Wiesz, jednak – choć zaznaczam, że robię to bardzo niechętnie – muszę cię przeprosić i pożegnać, bo kto za mnie podejmie te wszystkie decyzje? Zatańczymy innym razem, dziś jestem już zmęczona. Poukładam kwiaty w wazonie, może to pomoże… Ale się nie martw, zobaczymy się wkrótce!…

Ze śmiechem wypchnęła mnie za drzwi.

Jak nic zakochałem się jak jakiś młokos. Ta ślicznotka okręciła mnie sobie wokół palca, pewnie z każdym tak robi… zresztą, zapewne czeka już na kolejnego adoratora i dopuściła się niewinnego kłamstwa, żeby się mnie szybko pozbyć, lecz nie sprawić mi tym przykrości. I rzeczywiście – schodząc po schodach spotkałem młodego człowieka, który za chwilę dzwonił do jej drzwi. Ale czego ja się spodziewałem, przecież Waga nie może być sama, nie znosi tego, jest wtedy nieszczęśliwa.  Dobrą chwilę mi zajmie, zanim się otrząsnę. Spacer na pewno dobrze mi zrobi!

Przydałoby się trochę otrzeźwieć. Podobno Skorpion jest w tym dobry. Tylko, jak do niego trafić?

 

c.d.n.

Aby przeczytać wcześniejsze fragmenty tej historii zalecam rozpocząć od WPROWADZENIA . A potem kolejno – Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew  oraz Panna.

Zapraszam też do kontaktu z astrologiem – Józefem Onoszko – aby umówić sie na konsultację – skontaktuj sie  ze mną. Umawiam spotkania osobiste w Trójmieście, oraz wtedy, kiedy Józef jest w Trojmieście –  na Skype. Przyjrzyj się  także moim malowanym  na zamówienie ASTROMANDALOM i MANDALOM oraz ANIOŁOMZWIERZĘTOM MOCY – być moze zamówisz coś dla siebie lub swoich bliskich? Znajdziesz je w zakładce MALARSTWO  ENERGETYCZNE.

Waga jest nieodmiennie związana z flirtem, a także z seksem. Lubi też  sztukę – dlatego  w tym miejscu  zapraszam Cie do  obejrzenia moich  akwarelowych  AKTÓW – może którys Cię urzeknie i zapragniesz mmieć go  na własność? Albo  KUBEK z reprodukcją jednego  z aktów?

Jeśli lubisz niebanalne dodatki do  ubrań lub mieszkania – zajrzyj do mojego SKLEPU 🙂

 

 

 

 

 

Luna Pełnia w Wodniku

Luna Pełnia w Wodniku

Z głową pełną gwiazd zimnych

relacje

aspekty

z daleka studiuje.

Międzyludzkie niezmierzone przestrzenie

śledzi

Okiem naukowca

obserwuje

przygląda się im

okiem w specjalistyczny sprzęt uzbrojonym

 

Tworzy nowe sposoby

na zamianę słów kilku z Obcymi

byle nie dotknąć

 

Łamie schematy

innością zadziwia

trzyma się  na uboczu – dziwadłem bywa

wśród zwykłych

 

Świat jest dla niej

logicznym ciągiem zdarzeń

wzorem  matematycznym

Kosmosem

pełnym ciał  niekoniecznie niebieskich

Lecz wartych  zbadania

Chętnie – dzieł

Ludzkiego  umysłu

 

Wyżej

Wnikliwiej

Z dystansem – jak  nikt inny

W przyszłość zagląda

projektuje

Bada

Władczyni olśnienia

Logicznego myślenia

Sterowania zdalnego

Jej celem jest udoskonalić

Bliskość jest jej daleka

 

Lecz czyż można poprawić

Człowieka?

 

Ten cykl zaczęłam najpierw malować w pełnie i  nowie, teraz w tych okresach pojawiają sie  wiersze. Kolejny – w nowiu w Pannie

Tymczasem zajrzyj i sprawdź tutaj, co już jest dostępne.
Zachecam też do czytania opowieści  w odcinkach pt. „Zodiak w alkowie – nieco intymnie o znakach  zodiaku”.

sklepie natomiast znajdziesz kilka nowości – zapraszam 🙂

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.